Recenzja filmu

Nocny pociąg z mięsem (2008)
Ryûhei Kitamura
Bradley Cooper
Leslie Bibb

Wielkomiejska rzeźnia

Ten film powinien dostać pochwałę już za sam tytuł. Dzięki niemu każdy wie, na co się wybiera i nikt nie pomyli go z komedią na walentynki, społecznym obrazem interwencyjnym czy pełnym półcieni i
Ten film powinien dostać pochwałę już za sam tytuł. Dzięki niemu każdy wie, na co się wybiera i nikt nie pomyli go z komedią na walentynki, społecznym obrazem interwencyjnym czy pełnym półcieni i niuansów psychologicznych dramatem. Jeżeli ktoś kupuje na niego bilet, to dobrze wie dlaczego, no chyba, że jest krytykiem. Bo ci, a na pewno co bardziej uduchowieni, wyrwą sobie włosy z głowy. Co więcej, sam tytuł odzwierciedla istotę obrazu. Jest pociąg, jest noc i jest mięso. Jak dla mnie super. Dziełko Ryuhei Kitamury jest adaptacją opowiadania Clive'a Barkera. Z jednej strony jest to jego niewątpliwa zaleta – dostaje się bowiem świetny kościec fabularny, który wyróżnia się na tle innych produkcji gore. Z drugiej jednak strony cała puenta i pewne smaczki wydają się w pełni zrozumiałe tylko dla tych, którzy znają pierwowzór literacki. Niby coś zostaje wyjaśnione, ale nie do końca, a  puentujący  element irracjonalny potraktowano odrobinę po macoszemu. Z całą jednak pewnością dopieszczone są elementy gore. Każdy fan posoki i flaków powinien poczuć się naprawdę miło zaskoczony scenami uboju w podziemnej kolejce. Choć zbudowano to z efektów komputerowych, a czasy, gdy Fulci charakteryzował żywe trupy za pomocą ciasta, już dawno minęły, to całość i tak jest znośna i odpowiednio lepka. Scena, kiedy pewna przerażona kobieta potyka się na wybałuszonej gałce ocznej, to prawdziwa perełka. Podobnie jak kreacja Vinniego Jonesa, który dla mnie powinien od tej pory grać samych psycholi lub rzeźników. Facet po prostu stworzony jest do pracy z mięsem. Wiem, że dla co wrażliwszych to, co piszę, może świadczyć o daleko posuniętych przejawach socjopatii przesyconej sadyzmem. Nie przeczę i nie mam zamiaru tłumaczyć się, używając wszelkich dostępnych narzędzi antropologii, filozofii czy psychologii. Dla mnie historia pewnego fotografika, który odkrywa tajemnicę nocnego pociągu i pewnego rzeźnika, to po prostu naprawdę dobra, krwawa rozrywka dla fanów gore.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
„Nocny pociąg z mięsem” wszedł do polskich kin w Halloween. Gdyby filmy dostawały nagrody za tytuły, ten... czytaj więcej
Nowy Jork w filmie Ryuhei Kitamury, jak i w jego literackim pierwowzorze – opowiadaniu Clive'a Barkera,... czytaj więcej
Kiedy mam zamiar obejrzeć jakiś współczesny amerykański horror, nigdy nie nastawiam się na coś wielkiego.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones